(Berlin) – Korzystając z posiadanej przez siebie większości parlamentarnej, polski rząd forsuje ustawy, które wzmacniają niebezpiecznie władzę wykonawczą, podkopują praworządność i zagrażają w całościowy sposób prawom człowieka. Takie wnioski znalazły się w opublikowanym dziś sprawozdaniu Human Rights Watch.
Rule of Law and Human Rights Under Attack in Poland
Zawierający trzydzieści osiem stron raport zatytułowany „Bez nadzoru: ataki na praworządność i prawa człowieka w Polsce” analizuje negatywne zjawiska w sferze praw człowieka, niezależności władzy sądowniczej i praworządności będące skutkiem zmian prawnych wprowadzonych przez partię Prawo i Sprawiedliwość od objęcia przez nią władzy w październiku 2015 r. Ignorując co do zasady krytykę ze strony Unii Europejskiej i Rady Europy, rząd kontynuuje działania zmierzające do likwidacji mechanizmów ustrojowych ograniczających samowolę władzy, osłabienia ochrony praw człowieka i wyciszenia głosów sprzeciwu.
Lydia Gall, ekspertka Human Rights Watch zajmująca się obszarem Bałkanów i Europy Wschodniej twierdzi, że „od chwili przejęcia władzy obecna większość parlamentarna w Polsce systematycznie stara się osłabić praworządność i system ochrony praw człowieka oraz pozostaje głucha na apele swoich partnerów o zmianę metod postępowania”, a także dodaje, iż „Unia Europejska powinna wystąpić w obronie swoich wartości i praw człowieka w Polsce”.
Po zwycięstwie w wyborach w październiku 2015 r. PiS, partia sprawująca obecnie rządy, przeforsowała rozwiązania ustawowe, które zaburzyły funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, umożliwiły ingerencję polityków w wybór i odwoływanie sędziów, ograniczyły wolność mediów, jeszcze bardziej zawęziły zakres praw reprodukcyjnych kobiet oraz wprowadziły obostrzenia, jeśli chodzi o swobodę zgromadzeń. Ponadto służby specjalne uzyskały nadzwyczajne uprawnienia w zakresie inwigilacji, w tym do arbitralnego decydowania o objęciu nadzorem cudzoziemców, co ma rzekomo zapewnić niezbędną skuteczność działaniom antyterrorystycznym, utrudniono także możliwość korzystania z praw przysługujących azylantom.
Działania polskiego rządu były wielokrotnie krytykowane przez Komisję Europejską, Parlament Europejski oraz Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Rząd zignorował lub odrzucił większość z tych apeli oraz nie zastosował się w zasadzie do przekazanych mu zaleceń.
W styczniu 2016 r. Komisja Europejska, próbując odpowiednio zareagować na sytuację w Polsce, uruchomiła po raz pierwszy w historii tzw. mechanizm praworządności. Ma on za zadanie umożliwić UE kompleksową interwencję w przypadku zagrożenia praw człowieka i praworządności, zastępując rozwiązania o wąskim charakterze.
Komisja wydała trzy komplety zaleceń, jeśli chodzi o stan praworządności w Polsce. W odniesieniu do większości z tych rekomendacji rząd polski nie podjął żadnych działań wdrożeniowych. W lipcu 2017 r. Komisja wyraziła gotowość uruchomienia procedury określonej w art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, która umożliwia podjęcie niezbędnych kroków w przypadku doprowadzenia przez jedno z państw członkowskich do powstania „wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia” fundamentalnych wartości UE, w tym praw człowieka i praworządności. Jeśli działania te zostaną zatwierdzone przez państwa członkowskie na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej, Polsce grozi zawieszenie prawa głosu w tym organie.
Polski rząd odmówił wykonania kilku wyroków Trybunału Konstytucyjnego oraz powołał trzech sędziów do jego składu z naruszeniem prawa. Ponadto rząd przepchnął przez parlament ustawę przyznającą mu nadzór nad wyborem sędziów w sądach powszechnych. Prezydent zawetował dwie ustawy rozszerzające uprawnienia kadrowe władzy wykonawczej w odniesieniu do sądów i umożliwiające jej usunięcie sędziów Sądu Najwyższego. Jednocześnie poprawione i odesłane do parlamentu przez prezydenta projekty nie wyeliminowały znacznej liczby niebezpiecznych rozwiązań. Obie ustawy znajdują się nadal w fazie legislacyjnej.
Nowe rozwiązania prawne w sferze mediów umożliwiły PiS wymianę kierownictwa nadawców publicznych oraz powołały do życia nowy organ regulacyjny pod nazwą Rady Mediów Narodowych, który został obsadzony z klucza partyjnego.
Zmiany prawne dotyczące działalności państwa w zakresie zwalczania terroryzmu nadają służbom specjalnym nadzwyczajne uprawnienia, jeśli chodzi o inwigilację obcokrajowców, która prowadzona jest w sposób dyskryminujący i arbitralny, przy wyłączeniu skutecznej kontroli sądowej.
Choć obowiązujące w Polsce przepisy antyaborcyjne należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie, mamy obecnie do czynienia z ustawowym ograniczeniem sprzedaży jednego ze środków koncepcji awaryjnej, tzw. „pigułki dzień po”, również w przypadku gwałtu. Dotychczas była ona dostępna w aptekach bez recepty, natomiast teraz nastolatki i dorosłe kobiety muszą najpierw udać się po receptę do lekarza.
Polskie władze systematycznie uniemożliwiają azylantom usiłującym przedostać się przez granicę polsko-białoruską korzystanie z przeznaczonej dla nich procedury, automatycznie odsyłając ich z powrotem na Białoruś, co stanowi naruszenie przepisów UE i konwencji międzynarodowych dotyczących praw uchodźców. Polskie służby graniczne nie stosują się do prawomocnych orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który nakazał wstrzymanie omawianego procederu.
Rząd stara się również utrudnić funkcjonowanie niezależnych od niego organizacji, czego przejawem są przepisy ustawowe przyznające pierwszeństwo określonym zgromadzeniom i zakazujące kontrdemonstracji w takich przypadkach, a także ingerujące w mechanizm finansowania organizacji pozarządowych.
Human Rights Watch uważa, że polskie władze powinny ściśle współpracować z instytucjami europejskimi w celu zapewnienia zgodności ustaw i praktyki prawnej z europejskimi i międzynarodowymi standardami w zakresie ochrony praw człowieka. Służyć temu mają między innymi zalecenia opracowane przez Human Rights Watch, których przedmiotem jest dostosowanie polskich przepisów i praktyki prawnej do wspomnianych norm oraz zapewnienie poszanowania praworządności.
Według Gall „Polska znajduje się na tej samej drodze ku autorytaryzmowi, którą podążają Węgry, czego dowodzi wielokrotnie okazywana przez polski rząd niechęć do praworządności i praw podstawowych. Po trwających dwa lata bezowocnych próbach dojścia do porozumienia z polskim rządem Komisja powinna, przy poparciu państw członkowskich, użyć wszelkich dostępnych jej środków, które przewiduje procedura ochrony praworządności, i zastosować art. 7 ust. 1”.
W styczniu 2016 r. Komisja Europejska, próbując odpowiednio zareagować na sytuację w Polsce, uruchomiła po raz pierwszy w historii tzw. mechanizm praworządności. Ma on za zadanie umożliwić UE kompleksową interwencję w przypadku zagrożenia praw człowieka i praworządności, zastępując rozwiązania o wąskim charakterze.
Komisja wydała trzy komplety zaleceń, jeśli chodzi o stan praworządności w Polsce. W odniesieniu do większości z tych rekomendacji rząd polski nie podjął żadnych działań wdrożeniowych. W lipcu 2017 r. Komisja wyraziła gotowość uruchomienia procedury określonej w art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, która umożliwia podjęcie niezbędnych kroków w przypadku doprowadzenia przez jedno z państw członkowskich do powstania „wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia” fundamentalnych wartości UE, w tym praw człowieka i praworządności. Jeśli działania te zostaną zatwierdzone przez państwa członkowskie na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej, Polsce grozi zawieszenie prawa głosu w tym organie.
Polski rząd odmówił wykonania kilku wyroków Trybunału Konstytucyjnego oraz powołał trzech sędziów do jego składu z naruszeniem prawa. Ponadto rząd przepchnął przez parlament ustawę przyznającą mu nadzór nad wyborem sędziów w sądach powszechnych. Prezydent zawetował dwie ustawy rozszerzające uprawnienia kadrowe władzy wykonawczej w odniesieniu do sądów i umożliwiające jej usunięcie sędziów Sądu Najwyższego. Jednocześnie poprawione i odesłane do parlamentu przez prezydenta projekty nie wyeliminowały znacznej liczby niebezpiecznych rozwiązań. Obie ustawy znajdują się nadal w fazie legislacyjnej.
Nowe rozwiązania prawne w sferze mediów umożliwiły PiS wymianę kierownictwa nadawców publicznych oraz powołały do życia nowy organ regulacyjny pod nazwą Rady Mediów Narodowych, który został obsadzony z klucza partyjnego.
Zmiany prawne dotyczące działalności państwa w zakresie zwalczania terroryzmu nadają służbom specjalnym nadzwyczajne uprawnienia, jeśli chodzi o inwigilację obcokrajowców, która prowadzona jest w sposób dyskryminujący i arbitralny, przy wyłączeniu skutecznej kontroli sądowej.
Choć obowiązujące w Polsce przepisy antyaborcyjne należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie, mamy obecnie do czynienia z ustawowym ograniczeniem sprzedaży jednego ze środków koncepcji awaryjnej, tzw. „pigułki dzień po”, również w przypadku gwałtu. Dotychczas była ona dostępna w aptekach bez recepty, natomiast teraz nastolatki i dorosłe kobiety muszą najpierw udać się po receptę do lekarza.
Polskie władze systematycznie uniemożliwiają azylantom usiłującym przedostać się przez granicę polsko-białoruską korzystanie z przeznaczonej dla nich procedury, automatycznie odsyłając ich z powrotem na Białoruś, co stanowi naruszenie przepisów UE i konwencji międzynarodowych dotyczących praw uchodźców. Polskie służby graniczne nie stosują się do prawomocnych orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który nakazał wstrzymanie omawianego procederu.
Rząd stara się również utrudnić funkcjonowanie niezależnych od niego organizacji, czego przejawem są przepisy ustawowe przyznające pierwszeństwo określonym zgromadzeniom i zakazujące kontrdemonstracji w takich przypadkach, a także ingerujące w mechanizm finansowania organizacji pozarządowych.
Human Rights Watch uważa, że polskie władze powinny ściśle współpracować z instytucjami europejskimi w celu zapewnienia zgodności ustaw i praktyki prawnej z europejskimi i międzynarodowymi standardami w zakresie ochrony praw człowieka. Służyć temu mają między innymi zalecenia opracowane przez Human Rights Watch, których przedmiotem jest dostosowanie polskich przepisów i praktyki prawnej do wspomnianych norm oraz zapewnienie poszanowania praworządności.
Według Gall „Polska znajduje się na tej samej drodze ku autorytaryzmowi, którą podążają Węgry, czego dowodzi wielokrotnie okazywana przez polski rząd niechęć do praworządności i praw podstawowych. Po trwających dwa lata bezowocnych próbach dojścia do porozumienia z polskim rządem Komisja powinna, przy poparciu państw członkowskich, użyć wszelkich dostępnych jej środków, które przewiduje procedura ochrony praworządności, i zastosować art. 7 ust. 1”.